Zielonogórski zespół przystąpił do piątkowego meczu osłabiony, choć względem poprzedniego pojedynku w Sopocie do składu wrócił Aleksandar Zecević. Tym razem zabrakło jednak kapitana Przemysława Żołnierewicza oraz ponownie Alena Hadzibegovicia i Sebastiana Kowalczyka.

Już pierwsza kwarta spotkania była wyrównana i z obu stron ofensywna. Zastal z początku budował w niej kilkupunktową przewagę, lecz pod koniec zanotował przestój, który Arka od razu wykorzystała. Na przełomie kwart zanotowała ona serię 12:0, co pozwoliło jej przejąć prowadzenie, które z czasem urosło nawet do 10 „oczek” (27:37).

Sygnał do odrabiania strat dał w połowie drugiej kwarty Michał Pluta celnym rzutem trzypunktowym. Chwilę później skuteczny lay up po swoim przechwycie dorzucił Bryce Alford i w kilkadziesiąt sekund ekipa z Winnego Grodu odrobiła połowę strat. Gdynianie nie spuszczali jednak z tonu i na każdy cios szybko odpowiadali, głównie dzięki szybkiemu Jamesowi Florence’owi. Pierwsza połowa zakończyła się ich minimalnym prowadzeniem 50:47.

Po przerwie Zastal gonił przyjezdnych, lecz długo nie mógł przełamać wyniku. W końcu na nieco ponad dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty dokonał tego będący w gazie Bryce Alford, który celnym rzutem z obwodu wprawił trybuny w euforię. Choć zielonogórzanie od tego momentu prowadzili, to ostatnia odsłona wcale nie była dla nich łatwa. Arka długo czaiła się tuż za ich plecami, lecz w decydującym momencie podopieczni trenera Vidina, przy głośnym wsparciu kibiców, rozmontowali drużynę znad morza! Po energetycznej końcówce Zastal pokonał Arkę 97:87.

Energa Basket Liga, 25. kolejka: Enea Zastal BC Zielona Góra – Suzuki Arka Gdynia 97:87 (25:27, 22:23, 22:15, 26:22)
Enea Zastal BC Zielona Góra: Alford 28, Zecević 20, J. Wójcik 14, Pluta 12, Brewton 9, S. Wójcik 7, Kutlesić 5, Dydak 2, Kunc 0, Góreńczyk 0, Kowalczyk, Hadzibegović.
Suzuki Arka Gdynia: Florence 24, Fenner 21, Musić 15, Wade 8, Hrycaniuk 8, Wilczek 7, Sewioł 4, Wołoszyn 0, Lis 0, Janiec, Olender, Pajkert.